Namaszczenie Chorych

Ustanowienie i istota sakramentu Namaszczenia chorych

 1. Zdrowie jest dla człowieka szczególnym darem. Czynimy wiele wysiłków, aby je zachować i aby pokonać choroby. Składając życzenia, często życzymy sobie zdrowia. Kiedy doświadczy nas choroba, z utęsknieniem wyczekujemy pomocy. Szukamy dobrych lekarzy, właściwych szpitali, cudownych leków. Czy wtedy, jak ów ewangeliczny niewidomy, zwracamy się także do Boga wołając: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”? (por. Mk 10,46-52). Wydaje się, że nie zawsze jednak umocnienia i ulgi w chorobie szukamy przez spotkanie z Jezusem w sakramencie namaszczenia chorych.

Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nawet wierzący nie zawsze proszą o ten sakrament? Powodem jest przede wszystkim niezrozumienie, czym jest namaszczenie chorych. Wiele osób uważa je za sakrament tylko dla umierających, z powodu używania dawnego określenia „ostatnie namaszczenie”, a nie poprawnej nazwy „namaszczenie chorych” (por. KL 73). Wielu chorych odkłada przyjęcie tego sakramentu na ostatnią chwilę swego życia.

2. W Starym Testamencie z pytaniem o sens choroby i cierpienia oraz z wołaniem o ratunek chory człowiek często przychodził do Boga. Wobec Niego wypowiadał skargę na chorobę i błagał Pana życia i śmierci o uzdrowienie. Choroba też często stawała się drogą nawrócenia do Boga. Prorocy uczyli, że cierpienie ma także wartość odkupieńczą w stosunku do grzechów innych ludzi (por. KKK 1502). Wielką troską otaczał chorych Chrystus. Okazywał im współczucie i utożsamiał się z nimi (Mt 25,36). Uzdrowił też wielu chorych: niewidomego od urodzenia, kobietę cierpiącą na krwotok, sparaliżowanego, trędowatego i wielu innych. Przywracając zdrowie dla ciała, Jezus żądał od chorych wiary.

Szczególnym wyrazem troski Jezusa o chorych jest ustanowiony przez Niego sakrament namaszczenia chorych. Tak o tym sakramencie pisze św. Jakub Apostoł: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 14-15).

3. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy: „Kościół wierzy i wyznaje, że wśród siedmiu sakramentów istnieje specjalnie przeznaczony do umocnienia osób dotkniętych chorobą - namaszczenie chorych” (KKK 1511). Sprawowanie tego sakramentu polega na tym, że kapłan po włożeniu rąk na chorego, modli się z wiarą i namaszcza chorego na czole i dłoniach świętym olejem. (por. KKK 1513). Już w dokumentach Soboru Trydenckiego czytamy, że istotą tego sakramentu jest łaska Ducha Świętego. Przez święte namaszczenie Bóg „usuwa winy, jeśli byłyby jeszcze jakieś do odpokutowania, oraz pozostałości grzechu: przynosi ulgę i umocnienie duszy chorego, wzbudzając w nim wielką ufność w miłosierdzie Boże. Chory podniesiony na duchu łatwiej znosi dolegliwości choroby i trudy, łatwiej opiera się pokusom szatana, a niekiedy odzyskuje zdrowie ciała, jeśli jest to pożyteczne dla zbawienia duszy”. Troskę o chorych Jezus zlecił Kościołowi. Praktyka stosowania sakramentu namaszczenia chorych znana jest już w czasach apostolskich (por. KKK 1510). Kościół od początku swego istnienia obejmuje opieką chorych: buduje szpitale, spieszy z pomocą cierpiącym, jak np. czyniła to błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty czy tylu innych chrześcijan, podejmujących liczne dzieła miłosierdzia.

4. Zapamiętajmy: Z miłości do ludzi dźwigających ciężar choroby i cierpienia, aby im przyjść z pomocą, Jezus ustanowił sakrament namaszczenia chorych. Jeśli więc pragniemy z wiarą, aby przez namaszczenie świętym olejem i modlitwę kapłana Chrystus „dotknął nas” tak, jak ewangeliczną kobietę, której żaden lekarz nie mógł uleczyć z krwotoku (por. Łk 8,43—48), to wtedy także do nas odnoszą się słowa, które Jezus powiedział do niej: „Córko, twoja wiara cię uzdrowiła”.

 

 

Udzielanie sakramentu namaszczenia chorych

 1. Choroba, cierpienie i starość są bardzo trudnym doświadczeniem każdego człowieka. Zawsze przychodzą za wcześnie i bezlitośnie ukazują niemoc, ograniczoność i skończoność ludzkiego życia. Każdy wierzący oprócz ludzkiej pomocnej dłoni otrzymuje jeszcze dar z nieba – sakrament namaszczenia chorych, w którym to Bóg staje najbliżej człowieka, towarzyszy mu w jego doświadczeniu choroby, daje moc przeciw duchowym i cielesnym słabościom, podnosi i wyzwala. Ma nawet moc uzdrowienia. Wielu z nas przeżywa jednak trudności w przyjęciu tego sakramentu. Nie śmiemy o niego prosić, zwlekamy z jego przyjęciem, nie mamy odwagi zaproponować bliskim. Kiedy powinniśmy poprosić o sakrament? Kto może go przyjąć?

2. Namaszczenie chorych jest sakramentem, w którym ciężko chory otrzymuje szczególne łaski dla duszy, ulgę w cierpieniu, a niekiedy przywrócenie zdrowia. Ustanowił go Chrystus i polecił udzielać Apostołom i ich następcom. Oprócz duchowego i fizycznego oczyszczenia przynosi choremu pokój i odwagę. Kiedy należy prosić o udzielenie tego sakramentu? Katechizm Kościoła Katolickiego odpowiada: „odpowiednia pora na przyjęcie tego sakramentu nastaje już wtedy, gdy wiernemu zaczyna zagrażać śmierć z powodu choroby lub starości” (KKK 1516).

3. Sakrament namaszczenia – jak każdy sakrament – przeznaczony jest dla żyjących, a nie dla umarłych.Może być przyjęty w życiu wielokrotnie. „Jeśli chory, który został namaszczony, odzyskał zdrowie, w przypadku nowej ciężkiej choroby może ponownie przyjąć ten sakrament. W ciągu tej samej choroby namaszczenie chorych może być udzielone powtórnie, jeśli choroba się pogłębia. Jest rzeczą stosowną przyjąć sakrament namaszczenia chorych przed trudną operacją. Odnosi się to także do osób starszych, u których pogłębia się słabość” (KKK 1515). Udziela się go także dzieciom. Ludzie starsi mogą z niego korzystać nawet wówczas, gdy nie ma niebezpieczeństwa choroby i śmierci. Gdy są wątpliwości, czy chory jeszcze żyje, czy już umarł, może być udzielony warunkowo. Nie wolno go udzielić jedynie tym, którzy uparcie trwają w jawnym grzechu ciężkim. Nie udziela się także osobom zmarłym.

Jedynymi szafarzami sakramentu namaszczenia są kapłani (biskupi i prezbiterzy). Katechizm zwraca uwagę, że „tak jak wszystkie sakramenty namaszczenie chorych jest celebracją liturgiczną i wspólnotową, niezależnie od tego, czy jest udzielane w rodzinie, w szpitalu czy w Kościele, jednemu choremu czy całej grupie chorych” (KKK 1517), dlatego ważne jest, by w tym czasie z chorym byli jego bliscy. Ponieważ „słowo i sakrament tworzą nierozerwalną jedność”, dlatego też „celebracja zaczyna się liturgią słowa, poprzedzoną aktem pokutnym” (KKK 1518). Potem szafarz w milczeniu nakłada ręce na głowę chorego, modli się, a następnie namaszcza jego czoło i ręce świętym olejem. Namaszczając czoło wypowiada słowa: „Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego”. Przy namaszczeniu rąk mówi: „Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie”.

Obrzęd namaszczenia chorych oznacza łaskę sakramentalną i jej udziela. Czy możemy z niego rezygnować tylko dlatego, że uzmysławia kres naszego życia? Czy wolno pozbawiać się daru, który oczyszcza, odnawia, rodzi ufność w Bogu i daje nadzieję?

4. Zapamiętajmy: „Sakramentu namaszczenia chorych mogą udzielać tylko kapłani (biskupi i prezbiterzy)” (Kom KKK 317). „Stosowny czas na jego przyjęcie zachodzi wtedy, gdy wiernemu zaczyna zagrażać śmierć z powodu choroby lub starości. Ten sam wierny może przyjąć go powtórnie, gdy choroba się pogłębia, lub w przypadku nowej ciężkiej choroby” (Kom KKK 316).

 

Skutki sakramentu namaszczenia chorych

 1. W Ewangeliach znajdujemy wiele opisów spotkań Jezusa z chorymi. Zbawiciel uzdrawiał nie tylko ich ciała, ale i dusze. Dzisiaj nadal jest On obecny wśród chorych, cierpiących i porzuconych przez widzialny znak swojej łaski – sakrament namaszczenia udzielany przez Kościół. W jaki sposób Bóg działa przez ten sakrament? Jakie są jego skutki?

2. W przypowieści o miłosiernym Samarytaninie ewangelista Łukasz, lekarz z zawodu, przedstawia nam, jak w czasach Jezusa leczono rany człowieka. „Samarytanin (...) opatrzył [pobitemu] rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł go do gospody i pielęgnował go” (Łk 10, 33-34). Namaszczenie chorych przynosi dar uzdrowienia. Chrystus leczy całego człowieka: duszę i ciało. Spotkanie z Nim w sakramencie przynosi łaskę umocnienia. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Pierwszą łaską sakramentu namaszczenia chorych jest łaska umocnienia, pokoju i odwagi, by przezwyciężyć trudności związane ze stanem ciężkiej choroby lub niedołęstwem starości” (KKK1520). Poza tym „wsparcie Pana przez moc Jego Ducha ma prowadzić chorego do uzdrowienia duszy, a także do uzdrowienia ciała, jeśli taka jest wola Boża. Ponadto, «jeśli popełnił grzechy, będą mu odpuszczone» (Jk 5, 15)” (KKK1520).

3. W czasach Jezusa olej służył nie tylko do opatrywania ran. Używano go do namaszczenia królów i proroków. W Księdze Samuela tak czytamy o namaszczeniu króla Dawida: „Pan rzekł: «Wstań i namaść go, to ten». Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia duch Pański opanował Dawida”. (1 Sm 16, 12-13). Namaszczenie oznaczało wybraństwo z woli Bożej, misję, zadanie do wypełnienia. Każdy cierpiący jest w jakimś sensie wybrańcem Bożym. Stąd Katechizm stwierdza: „Przez łaskę tego sakramentu chory otrzymuje siłę i dar głębszego zjednoczenia z męką Chrystusa. Jest on w pewien sposób konsekrowany, by przynosić owoc przez upodobnienie do odkupieńczej męki Zbawiciela” (KKK 1521). Cierpienie człowieka nie jest bezsensowne, jeśli człowiek potrafi nadać mu nowy sens w Chrystusie. Bł. Jan Paweł II, sam cierpiący, podkreślał niejednokrotnie, że właściwe przyjęte i ofiarowane Bogu jest darem dla Kościoła. W Liście Apostolskim o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia napisał: „Tajemnica Kościoła — owego Ciała, które dopełnia ukrzyżowane i zmartwychwstałe Ciało Chrystusa — wskazuje równocześnie na ową przestrzeń, w której cierpienia ludzkie dopełniają cierpień Chrystusa”. (Salvifici Doloris, 24). Katechizm poucza nas, że „wierni, którzy przyjmują sakrament [namaszczenia], «łącząc się dobrowolnie z męką i śmiercią Chrystusa, przysparzają dobra Ludowi Bożemu». (…) Ze swej strony chory przez łaskę tego sakramentu przyczynia się do uświęcenia Kościoła i do dobra wszystkich ludzi, za których Kościół cierpi i ofiaruje się przez Chrystusa Bogu Ojcu” (KKK 1522). Sakrament namaszczenia daje też siłę do pokonania zniechęcenia i trwogi przed śmiercią (por. KKK 1520). Jak czytamy w Katechizmie, namaszczenie chorych jest „ostatnie w szeregu świętych namaszczeń, które znaczą całe życie chrześcijanina: namaszczenie przy chrzcie wycisnęło na nas pieczęć nowego życia; namaszczenie przy bierzmowaniu umocniło nas do życiowej walki. To ostatnie namaszczenie otacza koniec naszego ziemskiego życia jakby ochroną, zabezpieczającą nas na ostatnią walkę przed wejściem do domu Ojca” (KKK 1523).

4. Zapamiętajmy: „Sakrament namaszczenia chorych udziela specjalnej łaski, która jednoczy wewnętrznie chorego z męką Chrystusa, dla jego własnego dobra oraz dla dobra Kościoła, dając mu pocieszenie, pokój, siłę, a także przebaczenie grzechów, jeżeli chory nie mógł się wyspowiadać. Sakrament ten prowadzi niekiedy także, jeśli taka jest wola Boża, do uzdrowienia ciała. W każdym przypadku namaszczenie to przygotowuje chorego na przejście do domu Ojca” (KomKKK 319).

 

Wiatyk

 1. Kiedy konający Sługa Boży Jan Paweł II przechodził „do domu Ojca”, milionowe rzesze ludzi: katolików, wyznawców innych religii i niewierzących wpatrzone były w okna Pałacu Apostolskiego. W końcu media podały, że papież przyjął wiatyk – Komunię świętą na drogę ku Stwórcy. Czym jest wiatyk? Jakie znaczenie ma dla tych, którzy umierają?

2. Określenie „wiatyk” pochodzi od łacińskiego słowa „via” – „droga”, i oznacza „zaopatrzenie na drogę”. Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia, że „tym, którzy kończą swoje ziemskie życie, Kościół poza namaszczeniem chorych ofiaruje Eucharystię jako wiatyk” (KKK 1524). „Sakrament ten – jak pisze św. Tomasz z Akwinu – nie wprowadza nas od razu do chwały, ale daje nam siłę, by wejść do chwały i dlatego nazywany jest wiatykiem” (Summa Theol., III, 79, 2, ad. 1). Jan Paweł II zaś w czasie jednej z audiencji generalnych określił wiatyk jako zadatek przyszłej chwały (zob. Audiencja generalna, 25 października 2001 r.). Wiatyk więc, chociaż w swej istocie nie różni się od zwykłej Komunii świętej udzielanej wszystkim wiernym, posiada szczególne znaczenie i wymowę. Decyduje o tym moment udzielania oraz wyjątkowa sytuacja osoby przyjmującej. Stąd modlitwy po udzieleniu tej ostatniej Komunii świętej mówią, że jest ona gwarancją bezpiecznego i pełnego pokoju przejścia do wieczności. Nawiązują tym samym do słów Chrystusa: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 54).

3. Kościół od samego początku nauczał, że Komunia święta udzielana w formie wiatyku jest właściwym sakramentem ludzi umierających. Sobór w Nicei w 325 r. przypomniał wszystkim, że przyjęcie Eucharystii w formie wiatyku jest obowiązkiem każdego umierającego chrześcijanina. Potwierdziły to także nieco późniejsze synody w Kartaginie (398 r.) i Orange (441 r.). Przyjęcie wiatyku było gwarancją dobrej śmierci. Także współczesne przepisy liturgiczne mówią, że w niebezpieczeństwie śmierci, niezależnie od przyczyny z której ono wynika, obowiązuje wszystkich wiernych przykazanie przyjęcia Komunii świętej. Do przyjęcia wiatyku zobowiązani są wszyscy ochrzczeni, którzy mogą przyjąć sakrament Eucharystii.

O ile to możliwe, wiatyku należy udzielić podczas Mszy świętej, by chory mógł przyjąć Komunię świętą pod obiema postaciami, a także z tej przyczyny, że Najświętszy Sakrament przyjmowany jako wiatyk jest szczególnym znakiem uczestnictwa w tajemnicy śmierci Pana i Jego przejścia do Ojca, sprawowanej w ofierze Mszy świętej. Przepisy zachęcają, by stosować obrzęd, podczas którego udziela się choremu sakramentu pokuty, namaszczenia chorych i Eucharystii jako wiatyku. Gdy jednak niebezpieczeństwo śmierci jest bliskie i nie ma czasu, by udzielić wszystkich sakramentów według podanego wyżej porządku, wówczas najpierw umożliwia się choremu odbycie sakramentalnej spowiedzi, następnie udziela mu się wiatyku, potem jeśli czas pozwala, należy udzielić świętego namaszczenia. Katechizm poucza, iż „pokuta, namaszczenie chorych
i Eucharystia jako wiatyk, gdy życie chrześcijańskie osiąga swój kres,
są «sakramentami, które przygotowują do Ojczyzny», lub «sakramentami, które stanowią zakończenie ziemskiej pielgrzymki»” (KKK 1525).

Zastanówmy się: Jaką troską otaczamy cierpiących i konających?
Czy umożliwiamy im pojednanie z Bogiem i przyjęcie wiatyku na ostatnią drogę ku Panu? Czy w wiatyku dostrzegamy wielką duchową wartość?

4. Zapamiętajmy: „Wiatyk jest Eucharystią, którą przyjmują ci, którzy kończą swoje ziemskie życie i przygotowują się na przejście do życia wiecznego. Przyjęta w chwili przejścia z tego świata do Ojca Komunia Ciała i Krwi Chrystusa, umarłego i zmartwychwstałego, jest zaczątkiem życia wiecznego i mocą zmartwychwstania” (Kom KKK 320).